Одну секунду
Что-то сучилось. Попробуйте еще раз.
Bezspoilerowa recenzja serialu Netflixa WIKINGOWIE: WALHALLA (Vikings: Valhalla), który jest spin-offem niepowiązanym fabularnie z 6-sezonowym serialem WIKINGOWIE. Wydarzenia rozgrywają się 100 lat po zakończeniu ostatniego sezonu, a wydarzenia kręcą się wokół Leifa Erikssona i jego siostry Freydis, którzy znaleźli się w samym centrum zawieruchy – rozgrywek o tron angielski i konfliktów wewnątrz samych Wikingów na linii chrześcijaństwo-pogaństwo. Serial „Wikingowie: Walhalla” zbiera słabe opinie i obrywa głównie ze względu na ujęcie historii i czarnoskórą jarl Haakon. Prawda historyczna jest tu bowiem mocno zniekształcona. Trudno jednak spodziewać się, że serial, którego głównym bohaterem jest Leif Eriksson, o którym wiedzę czerpiemy głównie z dwóch (Saga o Eryku Rudym i Saga o Grenlandczykach) będzie wierny historycznie, skoro tam również prawda miesza się z fikcją. Wszystkich odcinków serialu ma być 24 podzielonych na 3 sezony. 2 sezon WIKINGOWIE WALHALLA jest w trakcie montażu. Obsada serialu WIKINGOWIE: WALHALLA składa się z takich aktorów jak: Sam Corlett (Leif Eriksson, Caliban z netflixowej Sabriny), Frida Gustavsson (Freydis Eriksson), Laura Berlin (królowa Emma), Leo Suter (Harald Sigurdsson), Caroline Henderson (jarl Haakon), Johannes Haukur Johanneson (Olaf Haraldsson). No ale o czym w ogóle jest serial Wikingowie: Walhalla? Wydarzenia rozgrywają się dwutorowo: i z perspektywy Leifa, który zostaje uwikłany w konflikt o tron Anglii, i Freydis, która chce się zemścić za krzywdy wyrządzone jej przez laty przez pewnego chrześcijanina. Z tego powodu rodzeństwo wraca na ziemie przodków. Ale okazuje się, że ta podróż ich zmieni: do Leifa zacznie docierać, która religia jest bliższa jego sercu, natomiast Freydis odkryje swoje przeznaczenie. Twórca serialu, Jeb Stuart, „Wikingowie: Walhalla” wykorzystuje postaci historyczne, ale osadza je w nieco innych realiach. Najprawdopodobniej Leif Eriksson nigdy nie poznał ani Knuta, ani Haralda Srogiego (chrześcijaństwa uczył się od Olafa Tryggvasona), a most londyński został zniszczony nieco wcześniej. Jeżeli chodzi o postać jarl Haakon i dla niektórych jej kłopotliwą karnację, to istnieją dowody numizmatyczne na to, że Wikingowie mieli związki z Egiptem czy Aleksandrią. W IX wieku zatrzymali się na kilka dni w Maroku w trakcie walk na południu Hiszpanii. Dodatkowo lektura książki „Czarny Wiking” Bergsveinna Birgisona rzuca inne światło na kwestie tego, jak wyglądali Wikingowie. Powieść historyczna poparta materiałem źródłowym koncentruje się na losach Geirmunda Heljarskina. Moja recenzja serialu WIKINGOWIE: WALHALLA została podzielona na: 0:00 | Pierwsze wrażenia 2:35 | O czym to w ogóle jest? 4:18 | Główne zarzuty widzów 4:52 | Akcja, akcja, dużo akcji 7:30 | Ofiara dla Odyna 8:18 | Leif i Freydis nie gubią się w akcji 11:13 | JARL HAAKON 13:54 | Inne wydarzenia historyczne 15:11 | Opinia o serialu WIKINGOWIE: WALHALLA #wikingowiewalhalla #vikingsvalhalla #recenzjeseriali
Według mnie serial jest dobry. W całej sadze o wikingach bardziej niż murzyn tu i ówdzie przeszkadza mi śnieżnobiały kolor zębów wikingów. Czyżby używali pasty Oral-B? Tyle pracy poświęcają na stylistykę, mogli by odrobinkę sobie te zęby pomalować, żeby pasowało do realiów epoki XD
A mnie odpycha ciągle fakt że w odróżnieniu od strego dobrego "Vikings" nie dano nam czasu aby się zżyć z bohaterami. Już od pierwszego odcinka obserwujemy obcych ludzi i ich obce problemy. Cały serial ma skalę masową. Dziesiątki postaci których nie znamy ani trochę a już mamy się w nich wczuwac. A przecież cały pierwszy sezon Vikings rozgrywał się w obrębie jednej osady i jednego Jarla Haraldsona który nią władał. Dla tego wszyscy pokochali ragnara mimo jego złych czynów. Bo go znaliśmy od młodości do starości.
Szczeże mówiąc byłem wielkim fanem Vikingów lecz nie zabardzo mi podobała się Vallchala ponieważ moim zdaniem zaszybko próbowałem wprowadzić zadurzo postaci przezco w pierwszym odcinku już zgubiłem się w fabule
Nie wiem po co podkreślasz że serial jest stricte rozrywkowy? KAŻDY serial jest stricte rozrywkowy. Wyobrażasz sobie robić specjalnie coś co nie będzie zapewniać rozrywki oglądającemu ??Wszystko zależy od tego, co ktoś uważa za rozrywkę, dla jednego to będą np : seriale historyczne a dla drugiego fantastyczne, ale jedne i drugie są robione dla rozrywki :)
Tu chodzi o to że wpycha się nam poprawność polityczną niemalże do gardła. Jeśli chcą zrobić "serial stikte rozrywkowy" to niech nie wycierają sobie gęby postaciami historycznymi, tylko niech wymyślą sobie własne postacie, własne kraje i własne historie. Zrobienie z Jarla Hakonna ( Norweskiego bohatera narodowego ) jakiejś murzynki to nic innego jak obelga dla Norwegów. Już serial Wikingowie był dosyć spiepszony poprawnością polityczną a serial Wikingowie walhalla to po prostu jakieś lewackie rzygi.
Dla mnie zajebisty sezon czekam aż pojawi się matka Kanuta czyli córka Mieszka I
Serial jest rozrywkowy, aczkolwiek od kostiumów po wydarzenia historyczne jest to abominacja, za którą spotyka go słuszna krytyka. Ludzie obeznani w temacie to wiedzą, zaś pozostali wyniosą z tego serialu bzdurne pojęcie o historii i kulturze Skandynawów. Czarna kobieta jako jarl to przejaw tzw 'WOKE CULTURE' czyli coś do ogródka feministek, BLM etc. Najmądrzejsza, najsprwiedliwsza i najbardziej moralna postać w całym sezonie... tak samo jak czarna Ann Boleyn nonsens goni nonsens
Netflix nie powinien robić filmów czy też seriali o podłożu historycznym. Na siłę wtrącanie kolorowych to jakiś absurd. Jak mogę się dobrze bawić z takim nie realnym podejściem. Niech nakręca serial o jakimś zulu czaka i obsadza go białym aktorem. Nie jestem rasistą tylko irytuje mnie jakieś wpychanie kolorów tam gdzie nie powinno ich być. Są filmy fantasy gdzie można se kolorować do woli
W negatywnych opiniach o jarl hokon nie chodzi o to że wikingowie nie mogli byc murzynami chodzi o to że ta postać została uczerniona na siłe to tak jak by robić film o czarnym królu polski , można tylko po co
Widzę, że mało popularny kanał, a merytorycznie super przedstawione recenzje. Leci subek
Ja przestałem oglądać właśnie przez to. Czuję się jak idiota jak ktoś w taki sposób przez hollywoodzką tęczowość wciska mi na siłę Czarną Panią Jarl. Bez jaj. Dlaczego w "Show Time" - Earvina "Magica" Johnsona Nie zagrał ktoś biały? Przecież to tylko rozrywka -
Tą historię mogli spokojnie rozciągnąć na 2 sezony
dobra nieważne jaka jest fabula i czy serial wyszedł
gra tam Caliban z Sabriny, więc trzeba obejrzeć
Serial na +
"rozrywka na wysokim poziomie", musisz mieć bardzo nisko ustawioną poprzeczkę skoro tak twierdzisz. Słabe efekty specjalne, błędy montażowe, zdjęcia nudne i czasem wyglądające jak z paradokumentów typu szkoła, połowa aktorów drewniana, scenariusz na poziomie 8 latka i masa błędów fabularnych. Pierwszy serial Wikingów też nie był zgodny z prawdziwą historia, ale w przeciwieństwie do tego gniotu miał ciekawe postacie, fabułę, zdecydowanie lepsze sceny walk i więcej ekspozycji świata. Muzyka w pierwszych Wikingach była czymś niesamowitym, tutaj jest jakimś mruczeniem w tle które nawet na sekundę nie zapada w pamięć. Jeśli chodzi o recenzję to jest słaba dość. Mało tutaj rzetelności i ten twój ton który sprawia nie miłe wrażenie, a wręcz odpycha.
Wszystko fajnie, serial rozrywkowy, wiadomo. Jednak czerpie z historii całymi garściami. Sama mówisz, że w książce jest 1 (słownie: jeden) ciemnoskóry wiking. I nie przeczę, że mogło ich być nawet kilku ale wybacz istnienie kobiety Jarl afrykańskiego pochodzenia to straszny nonsens i razi. To tak jak byśmy nakręcili serial o Australii w XII i Aborygenami rządził by biały człowiek. Bo czemu nie w sumie. Inny przykład, dziś Polacy pracują w Dubaju i bywają nawet zamożni ale czy to oznacza, że któryś z nich może zostać szejkiem, tym bardziej kobieta ? Serial generalnie jest świetny, pozytywne zaskoczenie ale nie bójmy się krytykować słabych rzeczy bo to niepopularne. Pozdro
siema jak ja nowy fan :
Czyli znajomość wszystkich sezonów wikingów nie jest mi potrzebna że się cieszyć z valhalli?
fajny spojler wieszcza
.svg){kind=small}
